Opłata reprograficzna, na czym ma polegać?

Opłata reprograficzna, na czym ma polegać?
Autor:
Data publikacji:
Kategoria:
Potrzebujesz ok. 6 min. aby przeczytać ten wpis

Czym jest opłata repro­gra­ficzna i dla­czego wzbu­dza tyle kon­tro­wer­sji? Czy arty­stom należy się rekom­pen­sata za to, że dzie­limy się ich dzie­łami ze zna­jo­mymi i rodziną? 

Wyjaśnijmy czym jest opłata reprograficzna

Opłata repro­gra­ficzna jest czę­ścią nowej ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Ustawa ta two­rzy defi­ni­cję arty­sty zawo­do­wego, a więc nie­zde­fi­nio­wa­nego do tej pory zawodu. Okre­śla ona arty­stę jako osobę wyko­nu­ją­cą zawód arty­styczny i posia­da­jącą potwier­dzone upraw­nie­nia do wyko­ny­wa­nia takiego zawodu. 

Potwier­dze­niem tych upraw­nień zaj­mie się nowo powo­łana Pol­ska grupa arty­stów. Zaan­ga­żo­wane w nią związki bran­żowe będą świad­czyć o dorobku danego arty­sty. Z takim doku­men­tem uda się on do ww. grupy w celu otrzy­ma­nia doku­mentu potwier­dza­ją­cego upraw­nie­nia do otrzy­my­wa­nia rekom­pen­saty od uży­wa­nia jego dzieł. 

Będzie to pod­stawą do wnie­sie­nia przez arty­stę wnio­sku o dofi­nan­so­wa­nie przez Pań­stwo jego składki zdro­wot­nej oraz ubez­pie­cze­nia zdro­wot­nego. Pie­nią­dze na ten cel będą pocho­dziły z opłaty repro­gra­ficz­nej. W opła­cie repro­gra­ficz­nej cho­dzi więc o zre­kom­pen­so­wa­nie twór­com wyjątku od prawa autor­skiego, jakim jest dozwo­lony uży­tek oso­bi­sty. 

Opłata repro­gra­ficzna jest rodzajem zadośćuczynienia dla arty­stów za dzielenie się ich dziełami w celach nie­ko­mer­cyj­nych. Nie doty­czy ona zwy­kłych kon­su­men­tów, lecz pro­du­cen­tów i impor­te­rów sprzętu elek­tro­nicz­nego. Powinna pocho­dzić z marży zara­bia­nych dzięki arty­stom, któ­rych twór­czość oglą­dać możemy na róż­nych urzą­dze­niach.

Lega­li­zuje sytu­acje, w któ­rych uży­cze­nie innej oso­bie sko­pio­wa­nej wer­sji filmu, książki czy pio­senki będzie legalne i zgodne z pra­wem. Nie jest to nato­miast zapłata za pirac­two, lecz za legalny uży­tek oso­bi­sty danego dzieła, w ramach któ­rego możemy zwie­lo­krot­niać roz­po­wszech­niony już utwór. Opłata repro­gra­ficzna powstała, aby naj­mniej zara­bia­jący arty­ści mogli czer­pać zyski ze swo­ich dzieł. 

Środki zebrane z tytułu opłaty repro­gra­ficz­nej nie będą tra­fiać do budżetu pań­stwa, lecz do orga­ni­za­cji zarzą­dza­nia pra­wami autor­skimi, roz­dzie­la­ją­cych tę opłatę pomię­dzy arty­stów, pro­du­cen­tów i wyko­naw­ców. Do opła­ce­nia tej opłaty zobo­wią­zani zostali wytwórcy i impor­te­rzy urzą­dzeń umoż­li­wia­ją­cych kopio­wa­nie utwo­rów oraz „posia­da­cze urzą­dzeń repro­gra­ficz­nych, pro­wa­dzą­cych dzia­łal­ność gospo­dar­czą w zakre­sie zwie­lo­krot­nia­nia utwo­rów dla wła­snego użytku oso­bi­stego osób trze­cich”. *

Fun­da­men­tal­nym pro­ble­mem wpro­wa­dza­nej ustawy jest archa­iczna lista urzą­dzeń, jakie mają pod­le­gać usta­wie. Roz­po­rzą­dze­nie w tej spra­wie nie było zmie­niane od 2011 roku. Kon­tro­wer­sje wzbu­dza rów­nież sama celo­wość jej sto­so­wa­nia. Opłata repro­gra­ficzna nie jest naszym pomy­słem, ale kopią ustaw, jakie regu­lują te kwe­stie w więk­szo­ści kra­jów Unii Euro­pej­skiej. Wpływy z ustawy repro­gra­ficz­nej w Pol­sce w porów­na­niu z innymi pań­stwami są zni­kome. W Niem­czech wpływy w 2018 roku wynio­sły 332 mln euro, w Hisz­pa­nii około 40 mln euro, w Austrii 24 mln euro, pod­czas kiedy w Pol­sce wynio­sły ponad 7 mln zło­tych, czyli nie­całe 2 mln euro. 

Pro­jekt zabez­pie­cze­nia spo­łecz­nego arty­stów jest nie­roz­wią­zany od wielu lat. Nawet PiS od początku swo­ich rzą­dów obie­cuje roz­wią­za­nie tej kwe­stii. Oprócz poli­ty­ków stro­nami w spo­rze o ustawę repro­gra­ficzną są pro­du­cenci sprzę­tów elek­tro­nicz­nych oraz arty­ści będący za opłatą repro­gra­ficzną. Wśród arty­stów, któ­rzy współ­two­rzyli pro­jekt ustawy sły­chać jed­nak głosy roz­go­ry­cze­nia opłatą niż­szą niż pro­po­no­waną przez nich sześciopro­centową. 

Według osób badających rynek, opłata repro­gra­ficzna obję­łaby od 70 do 80 pro­cent sprze­da­wa­nych przez nią urzą­dzeń. Jedną z naj­bar­dziej dotknię­tych ustawą grup będą osoby ubo­gie, korzy­sta­jące ze sprzętu w celu edu­ka­cji. Wzrost cen urzą­dzeń elek­tro­nicz­nych, w tym lap­to­pów, może dopro­wa­dzić do zwięk­sze­nia wyklu­cze­nia cyfro­wego osób ubogich. Ostat­nie donie­sienia mówią, że Pre­zy­dent praw­do­po­dob­nie zamie­rza zawe­to­wać ustawę, chcąc wywią­zać się ze zobo­wią­zań przed­wy­bor­czych. „Karta wol­no­ści w sieci”, jaką wów­czas pod­pi­sał, wyłą­cza nośniki używane do łącze­nia z sie­cią. Mają być osią­galne dla każ­dego, zatem nie mogą być obciążone kolej­nymi opła­tami.

Źródło: materiały prasowe

Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*