Sieć 5G wywołuje niemałe poruszenie wśród społeczeństwa. Czy naprawdę jest się czego obawiać? Maszty 5G faktycznie mogą zaszkodzić zdrowiu i zniszczyć przyrodę?
Tajemnicze dwa znaki oznaczają po prostu piątą generację sieci komórkowej. Czym różni się od starszej wersji? Dzięki jej wdrożeniu możliwe jest podpięcie do Internetu ogromnej liczby dodatkowych urządzeń. Szacuje się, że nawet ponad milion na kilometr kwadratowy. Niejako sami jesteśmy winni jej stworzeniu. Coraz więcej osób na całym świecie korzysta z internetu – 5G była więc koniecznością.
Przeciwnicy sieci komórkowej 5G stawiają sprawę jasno. Jest ona szkodliwa dla człowieka. Co na to nauka? Mówi wprost – sieć 5G nie ma żadnego wpływu na nasz organizm. Większym zagrożeniem może być trzymany w dłoni telefon czy e-papieros. Skąd pomysł, że nowa technologia może szkodzić? Przeciwnicy argumentują to działaniem sieci na niezbadanych dotąd częstotliwościach, które mocno przekraczają normy bezpieczeństwa, wpływając przy tym na komórki w naszym ciele. Kolejny raz nauka nie pozostawia na przeciwnikach suchej nitki. Częstotliwości są zgodne z prawem, a przy tym nie przekraczają norm, działając na podobnych falach, jak inne urządzenia domowe.
Kolejnym wyjątkowo popularnym argumentem jest wpływ sieci 5G na środowisko. Niestety nie można doszukiwać się tutaj konkretnych tez postawionych przez przeciwników technologii. Warto jednak wspomnieć o kilku czynnikach, które mogą sprawić, że najnowsza sieć komórkowa będzie przyjazna dla środowiska.
To jedynie kilka przykładów, których jest oczywiście więcej. Eksperci wielu cenionych firm i przedsiębiorstw wyraźnie wskazują na “zielony” aspekt sieci 5G. Ma ona ogromny potencjał na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, a w konsekwencji spowolnienie zmian klimatu.
Zastanawiasz się, czy wychodząc z domu musisz zakładać kask stworzony z folii aluminiowej? Oczywiście, że nie! Promieniowanie, jakie wytwarza sieć 5G, jest tylko nieznacznie wyższe od starszych wersji 3G i 4G. Jest mniejsze nawet od mikrofalówki, a także satelit, jakie nas otaczają. Co ważne, jest to promieniowanie niejonizujące. Szkodliwe dla człowieka jest promieniowanie jonizujące, czyli to generowane przez słońce, zwane ultrafioletowym. Kolejne jest promieniowanie rentgenowskie, a na szczycie znajdują się źródła radioaktywne. Telewizor, radio, sieć 5G czy nawet mikrofalówka – w tych przypadkach nie ma się czego bać.
Można to zobrazować za pomocą przykładu: Szkodliwe dla człowieka promieniowanie zaczyna się od 3 Phz, czyli 3 miliony Ghz. Sieć komórkowa 5G wytwarza promieniowanie równe 3,5 Ghz. Musiałaby więc wytworzyć prawie milion razy większą energię, aby móc w jakikolwiek sposób zaszkodzić człowiekowi.
Kolejna informacja, która nie ma swojego potwierdzenia. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że nie ma dowodów na to, aby pola magnetyczne na niskim poziomie szkodziły człowiekowi. Potwierdzono to z resztą tysiącami badań na przełomie lat. Dla przykładu, w Australii sieć 5G to zaledwie jedna setna procenta limitu bezpieczeństwa. Telstra 5G to centrum badawcze, w którym przeprowadzono badania nad polem magnetycznym najnowszej sieci komórkowej. Naukowcy porównali działanie sieci z urządzeniami gospodarstwa domowego. Okazało się, że baby monitor, czyli elektroniczna niania, to 30 razy bardziej szkodliwy wytwór od sieci 5G.
Niestety teorie spiskowe prawdopodobnie nie znikną. Jednak testy i badania wyraźnie mówią o braku dowodów na szkodliwość najnowszej generacji sieci komórkowej.
Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik