Pandemia koronawirusa sprawia, że Polacy dalej pozostają w swoich domach. Choć Netflix jest wciąż niekwestionowanym liderem rynku, to w tym roku pojawią się potężni konkurenci.
Pod koniec 2020 roku koncern WarnerMedia ogłosił, że HBO Max zadebiutuje w Ameryce Południowej i Europie w 2021. W Polsce będzie to miało miejsce na jesień, a sam serwis ma zastąpić leciwe już HBO GO. Plotki głoszą, że podobnie stanie się z Disney+, choć nie pojawiły się jeszcze żadne oficjalne komunikaty na ten temat.
Cena HBO Max oscylować będzie w okolicach 25 zł miesięcznie, ale nie wiadomo jeszcze, jakie konkretnie produkcje zawitają do biblioteki serwisu. Pewne jest, że w porównaniu do HBO GO, młodsza wersja platformy rozszerzy się o produkcje innych nadawców, takich jak Cartoon Network, TNT, New Line, czy Warner Bros. W tej chwili HBO GO zawiera około 300 seriali i 800 filmów. Netflix to dla porównania 3,4 tys. produkcji.
Ewolucja HBO GO w HBO Max to przede wszystkim rozbudowa biblioteki. Wybrane tytuły mają trafiać z dystrybucji kinowej wprost na platformę giganta. Warner Bros. już zapowiedział, że część jego produkcji będzie jednocześnie dostępna w kinie i w HBO Max. Platforma może przyciągnąć dużą liczbę nowych użytkowników wraz z momentem wejścia na Polski rynek dzięki szeregowi topowych premierowych produkcji, takich jak “Diuna” czy “Matrix 4”. Zmiana strategii Warner Bros. może bardzo namieszać na rynku i przekonać wielu abonentów Netflixa do przejścia na konkurencyjną platformę.
Mimo ogólnego zamieszania, jakie wywołała zapowiedź “nowego” dostawcy, to jest to raczej ewolucja HBO GO, niż diametralna zmiana na rynku VoD. Ostatecznie użytkownicy dostaną lepszą jakość audio i video, nowy interfejs oraz więcej tytułów do obejrzenia.
Firma spod znaku Myszki Miki także rozszerza swoje wpływy. Koncern ogłosił ostatnio, że ich usługa będzie dostępna w Singapurze już 23 lutego, a w Korei Południowej, Japonii i Europie Wschodniej później tego roku. Słowacja i Czechy przygotowują się na drugą połowę 2021, ale Polska wciąż czeka na oficjalne ogłoszenie daty premiery.
Do tej pory z Disney+ mogły korzystać większość krajów Europy Zachodniej i Skandynawii, a także Australia, Nowa Zelandia, Indonezja, Kanada i oczywiście USA. Koncern przewiduje, że do końca roku 2024 platforma będzie miała od 300 do 350 mln abonentów, a rocznie ma dostarczać 100 nowych tytułów.
Telewizyjny gigant Discovery jakiś czas temu ogłosił wejście na rynek streamingu w 25 krajach w ciągu najbliższego roku. Discovery+ działa już w Stanach Zjednoczonych dzięki operatorowi Verizon. Serwis ma kusić klientów głównie treściami sportowymi i lifestylowymi – posiada w swojej ofercie BBC, History i Lifetime, ale także może prowadzić transmisje w ramach licencji kanału Eurosport.
Mimo to eksperci uznają serwis ten raczej jako rozwinięcie oferty telewizyjnej niż konkurencję dla dużych dystrybutorów VoD. Sama technologia strumieniowania filmów i seriali nie jest uznawana za zagrożenie dla tradycyjnego srebrnego ekranu. VoD może być za to przyczyną wyraźnego spadku oglądalności programów tematycznych, szczególnie kanałów filmowych.
Usługa Jeffa Bezosa nie jest tak popularna w Polsce jak Netflix czy HBO GO, ale już niedługo może się to zmienić. Sieć sklepów Amazon ogłosiła niedawno wejście do kraju nad Wisłą, a to oznacza, że dzięki jednemu opłacanemu abonamentowi użytkownik otrzyma kilka korzyści jednocześnie. Miesięczna opłata zapewni dostęp do szerokiej biblioteki filmów i seriali, ale także szybsze i bezpłatne dostawy zakupionych produktów ze sklepów sieci.
Dodatkowo Amazon posiada prawa do paru mocnych marek, a w szczególności do “Władcy Pierścieni”, na podstawie którego serial od paru miesięcy jest w produkcji. Może to spowodować spory przepływ klientów do amerykańskiej platformy. Koniec 2021 roku będzie bez wątpienia intrygujący, a w świecie streamingu nie będzie można narzekać na nudę.
Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik